DZIĘKUJĘ ZA PONAD 1000 WYŚWIETLEŃ!!! :) Jesteście cudowni!
Trochę się zbierałam do napisania tego posta, też dlatego, że nie chcę Was zanudzać milionem postów o tym hafcie, po drugie nie wyszywam tak szybko żeby publikować co i rusz nową stronę lub jakiś znaczący postęp. Ale! Oficjalnie mam 1% haftu wyszyte, wczoraj został przekroczony ten magiczny pierwszy procent, tak więc zmotywowało mnie to do zrobienia i zgrania zdjęć;)
Padło pytanie pod poprzednim postem jak wyszywa mi się dwoma nitkami na 25ct. Wyszywa mi się dobrze, tylko jak mam wepchnąć pojedynczy krzyżyk gdzieś gdzie już dookoła jest trochę zrobione tylko on sam został czasem jest ciężkie, dlatego już nie kończę nitki i nie zmieniam koloru dopiero wtedy tylko trochę parkuję, ale tylko kilka - kilkanaście kolorów, bo jak mam za dużo to robi się supeł u mnie, więc teraz robię te nitki co miałam zaparkowane i znowu od nowa będę zostawiała nitki "na potem" :)
Co do samego haftu, idzie powoli(przy takim rozmiarze wcale nie spodziewałam się nie wiadomo jak szybkiego tempa, tym bardziej, że miałam ponad tydzień w ogóle bez haftu). Ale nadal jestem w nim bardzo zakochana, mimo, że jeszcze tak na prawdę nic nie widać, to strasznie mi się on podoba.
Motywację zyskuję jeszcze jak widzę na facebook'u w grupach HAED'owych jak ten sam obraz powstaje z innych rąk i jak pięknie on wygląda:)
Pracuję obecnie na dwóch pierwszych stronach(mniej więcej ich połowa, tak wychodzi ta brązowa "rama") i zahaczyłam kilkoma krzyżykami o 3 stronę(nie mogłam tak zostawić takiej maleńkiej końcówki nitki, obciąć też jakoś głupio mi było ;)).
Dobra, do rzeczy, pokazuję moje postępy:) A zdjęć jest dużo, jedne z aparatu(te lepsze) inne z telefonu(te gorsze), ale coś na nich widać ;)
A po drodze wkradł mi się uśmieszek :) mam nadzieję, że widać :)
Napiszcie mi czy chcecie w następnych relacjach też tak dużo zdjęć ;) Starałam się ułożyć chronologicznie, mam nadzieję, że mi wyszło, bo zdjęcia z aparatu i z telefonu się pomieszały i musiałam pozmieniać żeby to miało ręce i nogi :)
Zaraz wracam do haftowania, bo wyjeżdżam na kilka dni i znowu nie będę mogła usiąść do igły.
Obiecałam to wstawiam zdjęcie oprawionego haftu zdjęcia dla S.:
Na żywo wyglądało lepiej, ale przy sztucznym nie najlepszym świetle robiłam zdjęcie, więc niestety nie jest ono najlepsze, ale coś widać ;)
Z hafciarskich ciekawostek, zapisałam się na facebooku na grupie anglojęzycznej na SAL HAED'owy, zaczynamy 1. grudnia, ja się zabieram za World Travel Bookshelf również Aimee Stewart(jak już pewnie pisałam, moja ulubiona artystka). Kanwa jest, mulinki zamawiać będe niedługo, tylko czekać do grudnia! Oba hafty(Priya i World Travel Bookshelf) są dla mnie tak cudowne, że miałam wieeelki problem co zacząć pierwsze(bo to, że drugie zacznę zanim skończę pierwsze już dawno wiedziałam ;)).
Uff. Dotarł ktoś do końca? Następne postępy albo z kolejnym procentem, albo z gotową stroną, jeszcze nie wiem(piszcie jak wolicie żeby się posty ukazywały ;) )
Pozdrawiam!